10.02.2020, 23:23
......możęsz kolego mi wytłumaczyć dlaczego?
Są 2 podstawowe róznice:
-jakość i suchość drewna
-kształt konstrukcji i rozkładanie się obciążeń.
I tak wiązary drewno c24 suszone i impregnowane.
W fabryce sprasowane pod 30 tonową prasą.
Przywiezione i zamontowane w 8 godzin.
Powstał tak równy dach że dekarzom uśmiech
nie schodził z twarzy przy kładzeniu dachówki. Żadnych
podkładek równania,prosto jak stół. Do tego projekt
uwzględniający praktycznie wszystko, od prawidłowych
obciążeń aż po głupie gwoździe. Wszystko wykonane na jakimś
niemieckim systemie (na szybko nie pamiętam.) i oczywiście na płytkach miteka
Wiązary tak gładkie jak rama obrazu.Ale najważniejsze bezpieczne. I teraz druga strona więźba.
Zaznaczam że piszę o moim budynku gospodarczym.
Zbijana na budowie z drewna wątpliwej suchości co po latach zaczyna być widać.
Kantówki wysychając w niektórych miejscach popękały i zaczęły wichrować.
Na szczęście tam jest strop i tak bardzo z zewnątrz tego nie widać.Ale nie za bardzo
wyobrażam sobie montaż pod nimi sufitu gk. Na 100% już by popękał.
I ogólnie:
Nie wyobrażam sobie żeby cieśla mógł stworzyć bezpieczne "ala wiązary" Bo i skąd
pan x posiadałby program przeliczający obciążenia i jeszcze by się na tym znał.
W końcu cieśla, nie konstruktor.
Jedynie co może stworzyć to klasyczną więźbę ze ścianami nośnymi również w środku budynku.
Tak jak robiło się to od wieków.Doliczając dodatkowe koszta suma summarum wyjdzie podobnie.
....no i co sie stanie z płytami gk za 20 lat ?
Niestety nie znam odpowiedzi na to pytanie.
Mam nadzieję że skale sprasowanej pomiędzy dwoma papierami
i trzymanej w odpowiedniej wilgoci nie stanie się nic.
Są 2 podstawowe róznice:
-jakość i suchość drewna
-kształt konstrukcji i rozkładanie się obciążeń.
I tak wiązary drewno c24 suszone i impregnowane.
W fabryce sprasowane pod 30 tonową prasą.
Przywiezione i zamontowane w 8 godzin.
Powstał tak równy dach że dekarzom uśmiech
nie schodził z twarzy przy kładzeniu dachówki. Żadnych
podkładek równania,prosto jak stół. Do tego projekt
uwzględniający praktycznie wszystko, od prawidłowych
obciążeń aż po głupie gwoździe. Wszystko wykonane na jakimś
niemieckim systemie (na szybko nie pamiętam.) i oczywiście na płytkach miteka
Wiązary tak gładkie jak rama obrazu.Ale najważniejsze bezpieczne. I teraz druga strona więźba.
Zaznaczam że piszę o moim budynku gospodarczym.
Zbijana na budowie z drewna wątpliwej suchości co po latach zaczyna być widać.
Kantówki wysychając w niektórych miejscach popękały i zaczęły wichrować.
Na szczęście tam jest strop i tak bardzo z zewnątrz tego nie widać.Ale nie za bardzo
wyobrażam sobie montaż pod nimi sufitu gk. Na 100% już by popękał.
I ogólnie:
Nie wyobrażam sobie żeby cieśla mógł stworzyć bezpieczne "ala wiązary" Bo i skąd
pan x posiadałby program przeliczający obciążenia i jeszcze by się na tym znał.
W końcu cieśla, nie konstruktor.
Jedynie co może stworzyć to klasyczną więźbę ze ścianami nośnymi również w środku budynku.
Tak jak robiło się to od wieków.Doliczając dodatkowe koszta suma summarum wyjdzie podobnie.
....no i co sie stanie z płytami gk za 20 lat ?
Niestety nie znam odpowiedzi na to pytanie.
Mam nadzieję że skale sprasowanej pomiędzy dwoma papierami
i trzymanej w odpowiedniej wilgoci nie stanie się nic.