08.03.2017, 22:28
poruszałam ten temat gdzieś tam wcześniej - chodzi o zaciąganie zapachów z zewnątrz. Poszukałam trochę na necie i ludzie się skarżą (użytkujący reku), że np. zaciąga dym a sąsiedzi palą syfem, padla propozycja umieszczenia czerpni niżej - to kolejny narzekał, że szambo wybija u sąsiada i mu zaciaga. Ludzie prześcigali się w kombinowaniu z różnymi filtrami, cuda wianki - węgiel a nawet hepa. W małym stopniu te zabiegi pomagały.
Mąż dostał od rodziców działkę w starej części naszej wiochy, gdzie z kazdego komina daje jak z huty plus na pole wszedzie dookoła wywożą gnój i inne świństwa. Potrafi smierdzieć kilka dni.
Macie/ słyszeliście o jakimś sposobie na to??
Oczywiście padły tez słowa, że przy wentylacji grawitacyjnej tez zaciąga, dym się cofa itd itp ALE:
- np dom moich rodziców położony w lubuskiem jest równiez otoczony "kopciuchami", palą syfem to zamyka sie okna i jakoś z komina tego smrodu nie zaciaga. Więc jak to jest naprawdę?
Sa pewnie jakies tam dedykowane filtry, ale czy rzeczywiście działają?
Czy jest tu uzytkownik rekuperacji żeby mógł się z doświadczenia wypowiedzieć? Czy tylko zwolennicy/teoretycy?
Mąż dostał od rodziców działkę w starej części naszej wiochy, gdzie z kazdego komina daje jak z huty plus na pole wszedzie dookoła wywożą gnój i inne świństwa. Potrafi smierdzieć kilka dni.
Macie/ słyszeliście o jakimś sposobie na to??
Oczywiście padły tez słowa, że przy wentylacji grawitacyjnej tez zaciąga, dym się cofa itd itp ALE:
- np dom moich rodziców położony w lubuskiem jest równiez otoczony "kopciuchami", palą syfem to zamyka sie okna i jakoś z komina tego smrodu nie zaciaga. Więc jak to jest naprawdę?
Sa pewnie jakies tam dedykowane filtry, ale czy rzeczywiście działają?
Czy jest tu uzytkownik rekuperacji żeby mógł się z doświadczenia wypowiedzieć? Czy tylko zwolennicy/teoretycy?