07.07.2019, 05:51
Witam ponownie.
Dziękuję Wam obojgu za odpowiedzi.
Ale jak już pisałem: pytałem poważnie.
Miło, że ktoś zażartował, nawet w troszkę sarkastyczny sposób.
W odpowiedzi: zgaduję, że jest to wycieczka na Syberię i Kołymę z biletem w jedną stronę
Jeśli chodzi o Francję i Francuzów: pracuję z dwoma i pracowałem z kilkoma więcej, ale poodchodzili. Problem z nimi jest taki, że to kompletne głąby - ludzie... jakby z innego świata (tak, dokładnie - świata, w którym nie trzeba codziennie walczyć ciężko o przetrwanie, bo opiekuńcze państwo podaje wszystko na tacy a praca jest lekka, nawet na budowie, wbrew temu co mówią Żółte Kamizelki). Oni nie znają się nawet na swoim prawie budowlanym - ja, kiedy pytałem ich o to o ile dokładnie mogą pomniejszyć opłatę na rzecz państwa z tytułu VATu poprzez samodzielne wybudowanie domu - nie potrafili mi odpowiedzieć, bo dopiero ode mnie się tego dowiadywali...
Jedyny Francuz afrykańskiego pochodzenia, który dostał ode mnie przetłumaczone powyższe pytania obiecał przekazać je dalej koledze budowlańcowi, ale tamten oficjalnie stwierdził, że tego jest za dużo, ale nieoficjalnie z międzywierszy wywnioskowałem, że po prostu nie wie, ale chce wyjść z twarzą z sytuacji. Może jednak z Francją dam sobie sposkój...
Prawa rządzące światem... tak - bardzo chciałbym wiedzieć więcej, niż wiem. Problem polega na tym, że wielu ludzi - zamiast się do nich dostosować i zbudować jakąś solidną podstawę w podstaci twardej rzeczywistości - próbuje manipulować tymi prawami. Efektami są - mówiąc brzydko - nasi dzisiejsi Janusze budownictwa. Nie chcę być nikim takim - chciałbym być kimś solidnym.
Tak czy inaczej - jeszcze raz dzięki za czas, jaki Wy poświęciliście na odpowiedzi dla mnie.
Pozdrawiam!
Dziękuję Wam obojgu za odpowiedzi.
Ale jak już pisałem: pytałem poważnie.
Miło, że ktoś zażartował, nawet w troszkę sarkastyczny sposób.
W odpowiedzi: zgaduję, że jest to wycieczka na Syberię i Kołymę z biletem w jedną stronę
Jeśli chodzi o Francję i Francuzów: pracuję z dwoma i pracowałem z kilkoma więcej, ale poodchodzili. Problem z nimi jest taki, że to kompletne głąby - ludzie... jakby z innego świata (tak, dokładnie - świata, w którym nie trzeba codziennie walczyć ciężko o przetrwanie, bo opiekuńcze państwo podaje wszystko na tacy a praca jest lekka, nawet na budowie, wbrew temu co mówią Żółte Kamizelki). Oni nie znają się nawet na swoim prawie budowlanym - ja, kiedy pytałem ich o to o ile dokładnie mogą pomniejszyć opłatę na rzecz państwa z tytułu VATu poprzez samodzielne wybudowanie domu - nie potrafili mi odpowiedzieć, bo dopiero ode mnie się tego dowiadywali...
Jedyny Francuz afrykańskiego pochodzenia, który dostał ode mnie przetłumaczone powyższe pytania obiecał przekazać je dalej koledze budowlańcowi, ale tamten oficjalnie stwierdził, że tego jest za dużo, ale nieoficjalnie z międzywierszy wywnioskowałem, że po prostu nie wie, ale chce wyjść z twarzą z sytuacji. Może jednak z Francją dam sobie sposkój...
Prawa rządzące światem... tak - bardzo chciałbym wiedzieć więcej, niż wiem. Problem polega na tym, że wielu ludzi - zamiast się do nich dostosować i zbudować jakąś solidną podstawę w podstaci twardej rzeczywistości - próbuje manipulować tymi prawami. Efektami są - mówiąc brzydko - nasi dzisiejsi Janusze budownictwa. Nie chcę być nikim takim - chciałbym być kimś solidnym.
Tak czy inaczej - jeszcze raz dzięki za czas, jaki Wy poświęciliście na odpowiedzi dla mnie.
Pozdrawiam!