20.11.2017, 14:25
(20.11.2017, 13:16)marcinur napisał(a):(20.11.2017, 11:02)raszpon napisał(a):(19.11.2017, 18:18)fastplayer napisał(a): Projekt Łukasza ma zasadnośc kosztów takim jaki został stworzony. Wtedy rzeczywiście można zmieścić się w przyzwoitej kwocie. Natomiast po co kupować ten projekt jak zmieniane jest w nim wszystko? Koszta adaptacji rosną do takiej kwoty że można zaprojektować nowy budynek. Wiadomo że w większości plan zagospodarowania jest inny więc każdy projekt trzeba adoptować ale żeby zmieniać wszystko? Bez sensu...
Zmiana rozmieszczenia ścianek działowych nie wymaga żadnych zmian w projekcie - wystarczy do tego kierownik budowy. W tym domu można nawet całkowicie z nich zrezygnować, jeśli ktoś ma taką fantazję. Gorsza sprawa jeśli ktoś, tak jak ja, potrzebuje powierzchni około 120 m2 co wiąże się z powiększeniem bryły budynku. Od pół roku szukam gotowego projektu tak prostego jak projekt domza150tysiecy i do tej pory nie znalazłem. Owszem, są projekty parterówek o tej powierzchni ale są nadmiernie skomplikowane. Zamiast czterech prostych ścian mają jakieś uskoki, wykusze i podcienia o wątpliwej użyteczności a podrażające i komplikujące całe przedsięwzięcie.
Idealną sytuacją byłaby ta, gdyby Łukasz włączył do oferty kilka modyfikacji swojego projektu np: z całościowym podpiwniczeniem, z dobudowanym garażem, z powiększoną powierzchnią itd. Nie wiem dlaczego tak mocno trzyma się tylko tej jednej wersji. Rozumiem, że nie będzie to wówczas już dom za 150 tysięcy, ale chyba ludzie nie są takimi debilami i są w stanie zrozumieć, że ta kwota dotyczy tylko pierwotnej wersji budynku. Jak widać życie pisze różne scenariusze i szefu też zmodyfikował swój projekt o pełne podpiwniczenie.
Ja na etapie adaptacji będę prawdopodobnie powiększał dom o jakiś 1 m. Więc wyjdzie powierzchnia ok 116 m2.
Rozmawiałeś z architektem na temat takiej zmiany?
Tak rozmawiałem z kilkoma. U mnie (Gdańsk) większość ciśnie na projekt indywidualny zasłaniając się zbliżonymi kosztami. Wiem jak to działa i że każdy chce zarobić ale to jest trochę chore. To nie jest przecież jakaś skomplikowana konstrukcja. Zastanawiałem się jeszcze czy nie skontaktować się bezpośrednio z Łukaszem i poprosić o pomoc jego architekta. Nie wiem czy to ma sens. Szukam po prostu różnych rozwiązań.