Dzień 17 - 6h w 2 osoby ( ja i żona )
Spokojne, słoneczne popołudnie. Tempo rekreacyjne, wizyta znajomych. I zeszło aż 6h nie wiadomo kiedy
Żona wymalowała drugą warstwę dysperbitu wewnąrz fundamentów. Poszło nam 5 wiader na same fundamenty. Dodatkowo odkryłem następny fakt, świadczący o tym, że produkty z marketu są gorszej jakości - aktualizacja w poście z 16 dnia pracy.
Ja przekopałem się pod fundamentem i przeprowadziłem rurę wodną.
Puściłem PE40.
Nie narobiłem tym bigosu? Myślałem, że to tylko rodzaj peszla i im luźniej tym lepiej... polecano mi nawet dać rurę 110, ale nie znalazłem w necie info na ten temat...
a w rzeczywistości już tą rurą będzie płynąć woda?
W razie kłopotu chyba przepuści się przez nią PE32, powinna się zmieścić w środku?
Zamocowaliśmy też bednarki. Przy pierwszej się nadenerwowałem. Ale szybko odpaliłem film Łukasza. Istotna jest kolejność: najpierw wiercimy w bednarce, później w betonie. Nie odwrotnie!
Spokojne, słoneczne popołudnie. Tempo rekreacyjne, wizyta znajomych. I zeszło aż 6h nie wiadomo kiedy
Żona wymalowała drugą warstwę dysperbitu wewnąrz fundamentów. Poszło nam 5 wiader na same fundamenty. Dodatkowo odkryłem następny fakt, świadczący o tym, że produkty z marketu są gorszej jakości - aktualizacja w poście z 16 dnia pracy.
Ja przekopałem się pod fundamentem i przeprowadziłem rurę wodną.
Puściłem PE40.
Nie narobiłem tym bigosu? Myślałem, że to tylko rodzaj peszla i im luźniej tym lepiej... polecano mi nawet dać rurę 110, ale nie znalazłem w necie info na ten temat...
a w rzeczywistości już tą rurą będzie płynąć woda?
W razie kłopotu chyba przepuści się przez nią PE32, powinna się zmieścić w środku?
Zamocowaliśmy też bednarki. Przy pierwszej się nadenerwowałem. Ale szybko odpaliłem film Łukasza. Istotna jest kolejność: najpierw wiercimy w bednarce, później w betonie. Nie odwrotnie!