Dzień 25 - 5h w 1 osobę + 2 osoby do zalewania
Rozłożenie siatek zgrzewanych zajęło mi równą godzinę.
Tyle samo czasu trwało zamocowanie profili.
Łukasz prowadził profile wzdłuż krótszej ściany, ja - wzdłuż dłuższej. Tym sposobem mamy taniej (mniej materiału), wygodniej i mniej pracy.
Wyszły 3 rzędy po 4 profile - łącznie 12 sztuk.
Do tego 9 łączników podłużnych. Wieszaków dawałem po 3 na każdy profil. Kupcie wieszaki 27 lub 28 cm (nie pamiętam wymiaru). Te 18 cm wejdą w piasek około 6 cm, więc moim zdaniem zbyt płytko. Tymbardziej jak gdzieś będzie podebrane więcej piasku.
Wychodzą 4 pasy szerokości około 2,35 cm - można ściągać łatą 2,5 metra.
Ja się pomyliłem przy mierzeniu i dla spokoju skoczyłem do marketu dokupić łatę 3 metrową - dla komfortu pracy.
Z kolegami wylewaliśmy zero pierwszy raz. Dlatego troszkę się motaliśmy. Operator gruszki w porządku. Pomagał jak mógł. Chwilami sam chwytał za łopatę
Łącznie zeszło 1,5h zalewania - Łukasz zalewa w 40 minut
Zamówiłem 14 m3 (zmierzona średnia wysokość 11,8 cm) Podczas zalewania była chwila strachu. Operator stwierdził, że zabraknie betonu.
Stwierdziłem, że gruszki się teraz podmieniają, a my mamy już zrobioną połowę wylewki i 1 metr trzeciej 'rajki"- czyli luz.
No tak - ale pierwsza gruszka miała 8 m3 a druga ma 6 m3...
I ZONK!
Uspokajałem się, że pompa przyjechała na pusto, coś z pierwszej gruszki zostało w koszu i przewodzie. I tak też było.
Po zalaniu została jakaś reszteczka i to co w koszu - bardzo "na styk".
Patent z profilami sprawdził się, jeden troszkę się przesunął (wylewał kolega w tym momencie, nie wiem, czy lał z góry, czy może od boku go przesunął). Gdy kończyliśmy wylewanie, pierwsza połowa była już szara- podeschnięta. Szybko wodę wpiło, piach suchy, słoneczko.
Jak macie możliwość to warto zlać piach przed wylaniem betonu.
Po zalaniu obskrobałem fundament.
Po 3-4 godzinach mocno zlałem beton wodą. Można już było wejść na niego bez zostawiania śladów (115 kg wagi )
Jakieś fale widać, troszkę też "skaleczyliśmy" wcześniejsze pasy ściągając nowe - lekka bruzda się zrobiła. Ale jest OK.
_______________________________
PIERWSZY DUŻY ETAP ZAKOŃCZONY !
Teraz ściany i wieniec. Ale nie będzie już tak łatwo - pora wracać do pracy po miesiącu urlopu.
Korci mnie, żeby zacząć dłubać ściany popołudniami po 3-4 godziny dziennie, ale nie wiem ile czasu dam radę w ten sposób pociągnąć...
Ten miesiąc troszkę mnie wymęczył.
Rozłożenie siatek zgrzewanych zajęło mi równą godzinę.
Tyle samo czasu trwało zamocowanie profili.
Łukasz prowadził profile wzdłuż krótszej ściany, ja - wzdłuż dłuższej. Tym sposobem mamy taniej (mniej materiału), wygodniej i mniej pracy.
Wyszły 3 rzędy po 4 profile - łącznie 12 sztuk.
Do tego 9 łączników podłużnych. Wieszaków dawałem po 3 na każdy profil. Kupcie wieszaki 27 lub 28 cm (nie pamiętam wymiaru). Te 18 cm wejdą w piasek około 6 cm, więc moim zdaniem zbyt płytko. Tymbardziej jak gdzieś będzie podebrane więcej piasku.
Wychodzą 4 pasy szerokości około 2,35 cm - można ściągać łatą 2,5 metra.
Ja się pomyliłem przy mierzeniu i dla spokoju skoczyłem do marketu dokupić łatę 3 metrową - dla komfortu pracy.
Z kolegami wylewaliśmy zero pierwszy raz. Dlatego troszkę się motaliśmy. Operator gruszki w porządku. Pomagał jak mógł. Chwilami sam chwytał za łopatę
Łącznie zeszło 1,5h zalewania - Łukasz zalewa w 40 minut
Zamówiłem 14 m3 (zmierzona średnia wysokość 11,8 cm) Podczas zalewania była chwila strachu. Operator stwierdził, że zabraknie betonu.
Stwierdziłem, że gruszki się teraz podmieniają, a my mamy już zrobioną połowę wylewki i 1 metr trzeciej 'rajki"- czyli luz.
No tak - ale pierwsza gruszka miała 8 m3 a druga ma 6 m3...
I ZONK!
Uspokajałem się, że pompa przyjechała na pusto, coś z pierwszej gruszki zostało w koszu i przewodzie. I tak też było.
Po zalaniu została jakaś reszteczka i to co w koszu - bardzo "na styk".
Patent z profilami sprawdził się, jeden troszkę się przesunął (wylewał kolega w tym momencie, nie wiem, czy lał z góry, czy może od boku go przesunął). Gdy kończyliśmy wylewanie, pierwsza połowa była już szara- podeschnięta. Szybko wodę wpiło, piach suchy, słoneczko.
Jak macie możliwość to warto zlać piach przed wylaniem betonu.
Po zalaniu obskrobałem fundament.
Po 3-4 godzinach mocno zlałem beton wodą. Można już było wejść na niego bez zostawiania śladów (115 kg wagi )
Jakieś fale widać, troszkę też "skaleczyliśmy" wcześniejsze pasy ściągając nowe - lekka bruzda się zrobiła. Ale jest OK.
_______________________________
PIERWSZY DUŻY ETAP ZAKOŃCZONY !
Teraz ściany i wieniec. Ale nie będzie już tak łatwo - pora wracać do pracy po miesiącu urlopu.
Korci mnie, żeby zacząć dłubać ściany popołudniami po 3-4 godziny dziennie, ale nie wiem ile czasu dam radę w ten sposób pociągnąć...
Ten miesiąc troszkę mnie wymęczył.