Masz rację - nie jest centralnie.
Zrobiliśmy tak celowo:
1. Wychodząc z domu podczas deszczu, po jednej stronie (klamki i zamka) jest więcej miejsca, aby można było stanąć wygodnie i nie zmoknąć, nawet gdy deszcz będzie "zacinać". Dodatkowo można tam postawić jakąś donicę itp. - z drugiej strony będzie ścieżka w kierunku podjazdu.
2. Zrobiliśmy zadaszenie maksymalnie szerokie, jednak trzeba pilnować, aby rynny nie nachodziły na okno. I siłą rzeczy tak to wyszło (drzwi nie są centralnie w osi wiatrołapu, bo jest zostawione po prawej stronie miejsce na szafę wnękową).
Foty po położeniu dachu (jeszcze troszkę zapylony od docinania). Deszcz to zmył.
Dach co prawda 30 stopni, ale dzięki zastosowaniu wiązarów prostych na murłacie i wymurowaniu ścian na 2,8m + 0,3 wieniec - wyszło zgrabniej i proporcjonalniej niż się spodziewaliśmy
Zrobiliśmy tak celowo:
1. Wychodząc z domu podczas deszczu, po jednej stronie (klamki i zamka) jest więcej miejsca, aby można było stanąć wygodnie i nie zmoknąć, nawet gdy deszcz będzie "zacinać". Dodatkowo można tam postawić jakąś donicę itp. - z drugiej strony będzie ścieżka w kierunku podjazdu.
2. Zrobiliśmy zadaszenie maksymalnie szerokie, jednak trzeba pilnować, aby rynny nie nachodziły na okno. I siłą rzeczy tak to wyszło (drzwi nie są centralnie w osi wiatrołapu, bo jest zostawione po prawej stronie miejsce na szafę wnękową).
Foty po położeniu dachu (jeszcze troszkę zapylony od docinania). Deszcz to zmył.
Dach co prawda 30 stopni, ale dzięki zastosowaniu wiązarów prostych na murłacie i wymurowaniu ścian na 2,8m + 0,3 wieniec - wyszło zgrabniej i proporcjonalniej niż się spodziewaliśmy