16.01.2019, 17:06
Pierwszy raz kładłem wełnę. Spodziewałem się, że będzie gorzej drapać. Jest znośnie. Teraz pracuję bez maski, okularów.
Długie rękawy + rękawice wystarczają.
Jest sporo kichania.
Wełna trzyma wymiar, sztywna, ale sprężysta.
Rekuperacja chyba podwoiła czas pracy. Normalnie rzucałbym od góry na sznurki - gdzie się dało tak robiłem.
Między krokwie wełna z rolki - mniej odpadu.
Ze szwagrem robiliśmy 3 dni + kończyłem sam z 1,5 dniówki.
Na stelaż wełna w płytach - robota bajka.
Tak jakbyś styropian wrzucał. Kombinacje wokół skrzynek od reku I wieszaki przeszkadzają.
Pierwszego dnia ułożyłem sam ok 45m2.
Kolejne 2 dni na dokończenie w tempie spacerowym.
Długie rękawy + rękawice wystarczają.
Jest sporo kichania.
Wełna trzyma wymiar, sztywna, ale sprężysta.
Rekuperacja chyba podwoiła czas pracy. Normalnie rzucałbym od góry na sznurki - gdzie się dało tak robiłem.
Między krokwie wełna z rolki - mniej odpadu.
Ze szwagrem robiliśmy 3 dni + kończyłem sam z 1,5 dniówki.
Na stelaż wełna w płytach - robota bajka.
Tak jakbyś styropian wrzucał. Kombinacje wokół skrzynek od reku I wieszaki przeszkadzają.
Pierwszego dnia ułożyłem sam ok 45m2.
Kolejne 2 dni na dokończenie w tempie spacerowym.