14.02.2021, 14:02
Witam, dawno nas nie było, ale to wina szalonego roku 2020.
Najpierw nas pozamykano co pozwoliło trochę podgonić prace na budowie, a potem musieliśmy gonić zaległości w robocie czego efektem była praca po 12h przez cały październik, listopad i część grudnia.
Podsumowując:
Nie udało nam się wprowadzić przed świętami jak mieliśmy wcześniej w planach.
Nie udało się zamknąć budowy w kwocie 300 tys. ale duży wpływ ma na to zamontowanie pompy ciepła zamiast kotła na pellet i zaopatrzenie dachu w instalację fotowoltaiczną.
Łącznie od momentu zakupu projektu wydaliśmy na dom jakieś 316 tys. wliczając w to wszystko co kupowaliśmy łącznie z wyposażeniem. Na dzień dzisiejszy czekamy tylko na drzwi wewnętrzne, które będą w marcu i można powiedzieć że mamy domek, w którym można już mieszkać. Nieumeblowane zostaną tylko te dwa mniejsze pokoje, na które jeszcze nie mamy konkretnej koncepcji, ale po za nimi mamy kompletną kuchnię, łazienkę, sypialkę, kotłownię, stół i krzesła w jadalni. Brakuje jeszcze narożnika do salonu (ława już jest)
No a to dopiero środek domku, jeszcze czeka nas dużo zabawy dookoła typu schody chodniki, ogrodzeni, brama itp. tak że do emerytury będzie zajęcie. W między czasie jakiś ogródek i własne jarzynki. Zajęcia nam nie braknie.
Co do pompy jako wyboru źródła ciepła - póki co sprawuje się całkiem dobrze, dała radę nawet przy mrozach ok. -20
Żre prądu nie mało bo w grudniu było to 490kWH, w styczniu 530kWh, luty pewnie nie mniej będzie bo mróz trzyma. Ale właśnie po to zainwestowaliśmy w PV. Dopiero po pełnym roku mieszkania czyli na koniec 2022 będziemy wiedzieli jak nam się to sprawdzi wydajnościowo. Wiadomo że jesteśmy zależni od pogody, ale jakieś średnie będzie można wyciągnąć. Póki co PV od momentu uruchomienia (połowa września) do końca roku 2020 wyrobiła na całe ogrzewanie i ciut zostało. Od stycznia już jest na minusie, ale zima to nie pora dla fotowoltaiki, będziemy nadrabiać latem. Rozliczenia z PGE mamy teraz co 6 miesięcy czyli czerwiec i grudzień.
W oknach miały być rolety zewnętrzne, ale budżet nie pozwolił i na chwilę obecną mamy plisy okienne o przekroju plastra miodu z opcją termoizolacji, czyli zimą będą trochę ciepła zatrzymywać w domku, a latem chronić przed nadmiernym nasłonecznieniem.
Trochę aktualnych fotek:
Najpierw nas pozamykano co pozwoliło trochę podgonić prace na budowie, a potem musieliśmy gonić zaległości w robocie czego efektem była praca po 12h przez cały październik, listopad i część grudnia.
Podsumowując:
Nie udało nam się wprowadzić przed świętami jak mieliśmy wcześniej w planach.
Nie udało się zamknąć budowy w kwocie 300 tys. ale duży wpływ ma na to zamontowanie pompy ciepła zamiast kotła na pellet i zaopatrzenie dachu w instalację fotowoltaiczną.
Łącznie od momentu zakupu projektu wydaliśmy na dom jakieś 316 tys. wliczając w to wszystko co kupowaliśmy łącznie z wyposażeniem. Na dzień dzisiejszy czekamy tylko na drzwi wewnętrzne, które będą w marcu i można powiedzieć że mamy domek, w którym można już mieszkać. Nieumeblowane zostaną tylko te dwa mniejsze pokoje, na które jeszcze nie mamy konkretnej koncepcji, ale po za nimi mamy kompletną kuchnię, łazienkę, sypialkę, kotłownię, stół i krzesła w jadalni. Brakuje jeszcze narożnika do salonu (ława już jest)
No a to dopiero środek domku, jeszcze czeka nas dużo zabawy dookoła typu schody chodniki, ogrodzeni, brama itp. tak że do emerytury będzie zajęcie. W między czasie jakiś ogródek i własne jarzynki. Zajęcia nam nie braknie.
Co do pompy jako wyboru źródła ciepła - póki co sprawuje się całkiem dobrze, dała radę nawet przy mrozach ok. -20
Żre prądu nie mało bo w grudniu było to 490kWH, w styczniu 530kWh, luty pewnie nie mniej będzie bo mróz trzyma. Ale właśnie po to zainwestowaliśmy w PV. Dopiero po pełnym roku mieszkania czyli na koniec 2022 będziemy wiedzieli jak nam się to sprawdzi wydajnościowo. Wiadomo że jesteśmy zależni od pogody, ale jakieś średnie będzie można wyciągnąć. Póki co PV od momentu uruchomienia (połowa września) do końca roku 2020 wyrobiła na całe ogrzewanie i ciut zostało. Od stycznia już jest na minusie, ale zima to nie pora dla fotowoltaiki, będziemy nadrabiać latem. Rozliczenia z PGE mamy teraz co 6 miesięcy czyli czerwiec i grudzień.
W oknach miały być rolety zewnętrzne, ale budżet nie pozwolił i na chwilę obecną mamy plisy okienne o przekroju plastra miodu z opcją termoizolacji, czyli zimą będą trochę ciepła zatrzymywać w domku, a latem chronić przed nadmiernym nasłonecznieniem.
Trochę aktualnych fotek:
Marzenia się nie spełniają. Marzenia się buduje. *,..,*