Schody zamontowałem.
Doszły do mnie z opóźnieniem, przez co nie mogłem ich zmierzyć z natury. Niestety okazało się, że schody nie mają luzu montażowego...
Zrobiłem otwór na styk i musiałem szlifować.
Dobrze sprawdził się strug elektryczny (ale nie dochodził w narożniki). Papier w krążkach na rzep nie nadawał się. Najlepszą robotę zrobiła tarcza lamelkowa na flexa.
Montaż "z dołu" w 3 osoby - 1 na strychu, a dwie z parteru unoszą na poziomicach (lub nawet deskach) i licują do regipsu.
Początkowo miałem montować samemu z góry + druga osoba na dole, żeby otworzyć wyłaz
W tym celu pod otworem przykręciłem tymczasowo profile CD60, by na nich położyć schody od góry.
Ze względu na konieczność szlifowania - montaż od dołu - bo od tej strony mniej do szlifowania.